Podpisanie aktu nastąpiło drugiego dnia czerwca. Byliśmy tak zestresowani, nie jedliśmy kompletnie nic, tylko mama podtrzymywała się na kawie.. O godzinie 14 wychodząc od notariusza, zebraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ok. godziny 15 byliśmy.. na naszej nieruchomości :').
Otwieranie bramy przypadło naszej 'szefowej' - Mamie. Nigdy chyba jej ręka tak nie latała haha :).
Otworzenie wszystkich pokoi, naszego wyśmienitego 'garażu-szopy' zajęło Nam troszkę czasu, ale byliśmy tak podekscytowani, że nie sprawiło nam to większej trudności.
Na dole są 4 pomieszczenia. Kuchnia, 2 duże salony, oraz jeden pokój, gdzie będzie kiedyś łazienka.
Na górze są 3 pokoje. Sypialnia rodziców, pokój mój, czyli Kingi oraz mojego brata.
Co warto zaznaczyć, to sprawa piwnicy - są dwie. Jedna pod kuchnią i częściowo pod schodami oraz w jednym z salonów.
A teraz zapraszamy na naszą cudowną galerię. Zostaje wiele do życzenia, ale dziś chciałabym pokazać Wam chociaż kawałek spalonej, pięknej góry. ;-)
To zapraszamy na górę.. :)
Na czterech pierwszych zdjęciach zobaczycie pokój mojego brata.
Sypialnia Rodziców powyżej. ;)
I mój pokój.
To wszystko na dziś. Zostaje zbieranie funduszy na zrobienie dachu i robienie pomalutku czegoś po swojemu :)
Czekają na Was jeszcze zdjęcia z dołu i samej działki, ale to już w następnym wpisie.
Pozdrawiamy cieplutko :)!
Dom z zewnątrz prezentuje się fantastycznie a wnętrze?
OdpowiedzUsuńzniszczył pożar. Kingo zauważyłam ciekawe meble, fotele, etażerka, krzesła... Wiem, że to jest też trochę pracy ale można przywrócić im drugie życie.
szkoda sprzedać za grosze albo porąbać.
Pozdrawiam:)