środa, 30 grudnia 2015

7 miesięcy ciężkiej pracy, czyli 2015 na działce

2015 się kończy 2016 się zaczyna! 

 Zakupiliśmy działkę 2 czerwca, więc ponad połowa roku była poświęcona właśnie jej.





 Nasze życie zmieniło się, sądzę, że na lepsze. Ta decyzja to jedna z najlepszych w naszym życiu. 




Przyszła niekoniecznie dobra pogoda.. choć jest ciepło i ma się ochotę burzyć ściany, to teraz czekamy na więcej wolnego czasu, chęci i.. pieniędzy ;). Każdy z nas ma swoje prywatne postanowienia noworoczne związane ze sobą samym.
 My za to postanowienia dotyczące działki tzw. 'polanki'. 
Oto kilka rzeczy, które chcielibyśmy zrobić w 2016:
-podłączyć rury do łazienki i kuchni,
-przeprowadzić kable do energii,
-wylewki,
-wzmocnienie fundamentów,
-ogrzewanie podłogowe w kuchni, łazience i przedpokoju,
-zerwanie desek na poddaszu,
-ocieplenie domu,
-postawienie nowych ścianek
....



Ja widzicie lista jest długa, a to tylko kilka punktów z całości do zrobienia. 
Teraz nie tracimy zapału, jeździmy podziwiać widoki i czekamy z utęsknieniem na wakacje i urlop.
Warto wspomnieć jeszcze o nowym domowniku ♥ 
Życzymy Państwu Szczęśliwego Nowego Roku! 
Niech będzie to rok pomyślny, pełen spełnień i miłości. 




piątek, 23 października 2015

Nasza pierwsza normalna ściana!

Udało się.
 Zebraliśmy fundusze na naszą nową ścianę.
 W poprzednim poście pisaliśmy, że mamy problem z belkami podtrzymującymi ściany nośne (belki były bardzo spróchniałe).
Na początku mieliśmy plan, by wymienić częściowo spróchniałe belki ściany nośnej i belkę podtrzymującą całą konstrukcję. Jednak po wizytach kilku fachowców , zdecydowaliśmy się na korzystną zmianę. Ściana została zrobiona z bloczków silikatowych, a spróchniała belka została usunięta, a później zastąpiona fundamentem z betonu. Polecamy każdemu, ponieważ z fundamentem nigdy nic sie nie stanie.. A drewno nie dośc, że jest drogie to po czasie może ulec zniszczeniu.
Tak było kiedyś:) :



A tak jest po ♥

Jesteśmy baaaaardzo zadowoleni♥
I dodatkowym plusem jest to, że dziadek wkłada 'szyby w okna'. Ponieważ, w trakcie pożaru szyby zostały wybite to teraz cieszymy się w końcu szkłem, a nie folią! 
Kiedyś :

Dziś :


Wygląda zupełnie inaczej i w końcu zaczyna przypominać prawdziwy dom! 
Pozdrawiamy wszystkich i do następnego osiągnięcia! ♥ 





sobota, 26 września 2015

Przeminęło z wiatreeem, czyli całe wakacje na polance..

Witamy ponownie po bardzo długiej przerwie, ale cóż? WAKACJE.. w pracy, a teraz szkoła, dom i inne niezbędne obowiązki. Minęły prawie cztery miesiące, odkąd mamy naszą działkę. Aż trudno uwierzyć, jak to się stało.Przez te niespełna cztery miesiące zrobiliśmy dotychczas:
dach
jeden, duży komin (zamiast dwóch)
zerwaliśmy podłogi (przedpokój, łazienka)
usunęliśmy kominki w pokojach na górze
usunęliśmy tynki (częściowo na górze, oraz w łazience)
zebraliśmy wszystkie śmieci, które leżały na zewnątrz (stare, spalone meble z góry, jakaś stara pościel)
Do zrobienia przynajmniej w tym roku zostały:
Wymienić spróchniałe belki, przez które mamy wiele kłopotów.. Ściany działowe trzymają się na... praktycznie niczym. Sami zobaczcie jak to wygląda:


Tutaj usunęliśmy 2 ściany dzielące kuchnię z łazienką.. 

Ale przez te kilka miesięcy nacieszyliśmy się widokami... 






 Aha, musimy też oczywiście wspomnieć o wstawionych szybkach, na miejsce starych, wybitych w  czasie pożaru ( na razie na dole)
Oczywiście na pomoc Nam ruszyła 'mała czarna' 


A teraz!!! Ogłaszamy wszem i wobec, że nasz Tata jest geniuszem sztuki i architektury :D :')
Przedstawiamy nasz tymczasowy prysznic! Jak Państwo widzą wszystko praktycznie zbudowane jest z drewna (stare belki, które jeszcze się komuś przydały:)) 
Życzymy Wam miłego weekendu i widzimy się niedługo! 
♥ 






sobota, 11 lipca 2015

Dach zrobiony, my szczęśliwi!

Dokładnie drugiego lipca minął miesiąc odkąd mamy nową działkę. 

Co udało Nam się zrobić?

- Skosić trawę tak, aby był dostęp do rzeki

- Ściąć niektóre drzewa i gałęzie. Ułożyć w jedno miejsce i połowę zmienić w podsypkę korową pod krzewy. (za pomocą rębaka)

-Przenieść wszystkie rzeczy ze starej działki na nową. (zajęło Nam to około tygodnia, było multum rzeczy i jeszcze więcej bałaganu :))

- Posprzątać, wyczyścić wszystko co tam zostało (jakieś stare rzeczy powyrzucać, posegregować)

- Zrzucić stare meble z góry :-) A przy tym pięknie je z mamą odnowiłyśmy, ale może to w następnym poście. Ktoś poleci internetowy sklep, gdzie można kupić farbę kredową?:(

I nasz chyba największy sukces, który o dziwo trwał tylko 3 dni to zrobienie dachu. Zrzucenie starego, nakrycie folią, zakładanie nowego.. I wszystko zrobione IDEALNIE! A przy tym dość rozsądna cena. Firma warta polecenia, solidni, słowni i fachowi. Jeśli ktoś byłby zainteresowany to proszę napisać w wiadomości prywatnej chętnie polecimy. :)
No teraz zapraszamy na zdjęcia ♥

                                                                       Tak było :)

W trakcie: 


Na koniec: 


Przepraszamy za ogólną jakość zdjęć, ale nie mieliśmy dostępu do aparatu ;-). 
Pozdrawiamy serdecznie :). 
A to nasz koniec działki :). Idealnie ♥ 





wtorek, 9 czerwca 2015

Podpisanie aktu, przekazanie kluczy i wielkie sprzątnie?!

Witamy ponownie, teraz już oficjalnie możemy powiedzieć, że się Nam udało. 

Podpisanie aktu nastąpiło drugiego dnia czerwca. Byliśmy tak zestresowani, nie jedliśmy kompletnie nic, tylko mama podtrzymywała się na kawie.. O godzinie 14 wychodząc od notariusza, zebraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ok. godziny 15 byliśmy.. na naszej nieruchomości :').
Otwieranie bramy przypadło naszej 'szefowej' - Mamie. Nigdy chyba jej ręka tak nie latała haha :).
                               

Otworzenie wszystkich pokoi, naszego wyśmienitego 'garażu-szopy' zajęło Nam troszkę czasu, ale byliśmy tak podekscytowani, że nie sprawiło nam to większej trudności.

Na dole są 4 pomieszczenia. Kuchnia, 2 duże salony, oraz jeden pokój, gdzie będzie kiedyś łazienka.
Na górze są 3 pokoje. Sypialnia rodziców, pokój mój, czyli Kingi oraz mojego brata.
Co warto zaznaczyć, to sprawa piwnicy - są dwie. Jedna pod kuchnią i częściowo pod schodami oraz w jednym z salonów.
A teraz zapraszamy na naszą cudowną galerię. Zostaje wiele do życzenia, ale dziś chciałabym pokazać Wam chociaż kawałek spalonej, pięknej góry. ;-)



To zapraszamy na górę.. :)



Na czterech pierwszych zdjęciach zobaczycie pokój mojego brata.

Sypialnia Rodziców powyżej. ;)


I mój pokój.

To wszystko na dziś. Zostaje zbieranie funduszy na zrobienie dachu i robienie pomalutku czegoś po swojemu :)
Czekają na Was jeszcze zdjęcia z dołu i samej działki, ale to już w następnym wpisie.
Pozdrawiamy cieplutko :)!

sobota, 23 maja 2015

Na dobry początek..

Dzień dobry!

Jesteśmy wspaniałą czteroosobową rodzinką, która zdecydowała się na zakup starego domu. (z 1938 roku)
Do tej pory mieszkaliśmy (i nadal jeszcze będziemy mieszkać) w kamienicy z wysokim czynszem.
 W końcu zaczęło się poszukiwanie! Obejrzeliśmy dużo nieruchomości, ale zawsze coś było nie tak. Postanowiliśmy szukać czegoś w okolicy, aż w końcu wylądowaliśmy 8 km od naszego aktualnego miejsca zamieszkania.

Nasz pierwszy raz, gdy tam dojechaliśmy..Ogromne zaskoczenie... Od strony ulicy dom wyglądał przeuroczo! Ale od drugiej strony... Nie było tak pięknie.



 W 2014 roku, w sierpniu w drzewo uderzył piorun.. Ogień przeniósł się ma prawie stuletnią nieruchomość. Cała góra spłonęła. Warto zaznaczyć, że kwota za działkę prowadzącą aż do rzeki (4700m2) była za wysoka.

Powiedzieliśmy sobie, że to chyba nie jest dla nas...
I znów obejrzenie kilku nieruchomości. Jednak zawsze przejeżdżaliśmy tam obok lasu, w którym znajdował się prawie 100- letni dom. Pewnego dnia rodzice powiedzieli dość! I znów zadzwoniliśmy do właściciela. Podaliśmy sumę, już wyższą.
ZGODZIŁ SIĘ.
 Jesteśmy w trakcie przygotowywania wszystkich papierów. W czerwcu (prawdopodobnie) działka i dom będą nasze...
Na naszym blogu chcielibyśmy pokazać co się u nas dzieje.. Remont nas czeka, dach, wszystkie pokoje.. Po podpisaniu aktu na pewno porobimy dużo więcej zdjęć...
Jedno wiemy na pewno:

 Marzenia się spełniają!  

Zachęcamy do obserwacji naszego bloga, było by nam niezmiernie miło, wiedząc, że ktoś nas wspiera i patrzy jak robimy demolkę życia! :)