Musieliśmy pożegnać się z" lasem" i wrócić do szarej rzeczywistości.
Dzieci do szkół, my do obowiązków i pracy. Wszystko co dobre szybko się kończy.
Nam niestety,albo stety nie udało się dokończyć wylewki z tyłu domu oraz demolki ostatniego pokoju.
Czekamy z utęsknieniem na chwile, gdy możemy oderwać się od szkolnych i domowych obowiązków, by pognać do domku.
Jeśli już mamy wolne robimy porządki na działce, czyli palimy gałęzie, pozostałości po wycince.
Pierwszy raz możemy pochwalić się zbiorem grzybów w lesie.
W środku domu czekamy na ekipę budowlaną, która wspomoże nas w otworzeniu salonu na przedpokój oraz wzmocnieniu belek stropowych, które będą stanowić podłogę na poddaszu.
Z utęsknieniem wypatrujemy świąt i marzymy o tym, by w przyszłości przy zapachu świeżej choinki pachnącej lasem móc przeżywać je z całą rodziną w domku.
Ostatnie sianokosy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz