Nasze piętro jest podzielone na 3 pokoje, jeden z balkonem, a dwa po bokach. Musieliśmy zbić tynki ze wszystkich ścian, a następnie słomę (kiedyś ocieplano słomą i przyczepiano drutami). Pracę zakończyliśmy we dwa dni, udało się zrobić to, co zaplanowaliśmy. Oto efekty bólu kręgosłupa i zakwasu nóg:
Następnie 'Pani domu' wzięła się ostro za porządki w ogrodzie, (a raczej lesie) Taczek mokrych liści było około trzydziestu.
Przez następny dzień udało się zbić tynki w kuchni, a poniżej nowa ściana ze strony łazienki:
Zostały jeszcze dwa duże salony- zbicie tynków, zerwanie słomy oraz zerwanie podłóg w każdym zakamarku domu. Pragniemy poinformować również, że zostaliśmy zakwalifikowani do testowania produktów *tutaj link do konkursu http://magazyninspiracji.blogspot.com/ *
Zachęcamy Was także do brania udziału! Następny post będzie typowy DIY, widzimy się niebawem z nowymi pomysłami na ożywienie wnętrza :)!
Hoho, kawał ładnej pracy. Pamietam nas na tym etapie :P tą słomę i sieczkę wyrzucaną tonami ... ech dobrze, że to już tylko wspomnienia :D
OdpowiedzUsuńWiele pracy jeszcze przed Wami. Ja również pamiętam remont mojego starego domku i cieszę się, że mamy już to za sobą ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i wiele sił :))
fajny drewniaczek
OdpowiedzUsuńWidać efekty Waszej pracy.
OdpowiedzUsuńGóra nabiera wyglądu. Ład i porządek.
Pozdrawiam:)
Dużo żmudnej pracy ale efekt na pewno będzie cudowny :) życzę wytrwałości :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń